Ani człowiek, ani jakakolwiek instytucja (np. uniwersytet, teatr, szkoła, Kościół) nie powinien podążać za nowoczesnością ani w czasach nowoczesnego rewolucjonisty Lutra, ani nowoczesnego absolutysty Ludwika XV; ani w czasach nowoczesnych Lenina i Hitlera, ani w czasach nowoczesnego Clintona. Nowoczesność nie jest synonimem dobra.
Kto trwale stracił wiarę w prawdziwość swej wiary (marksizmu, chrześcijaństwa, ...) powinien odstąpić od tej wiary, a nie ją modernizować. Tak np. ze związku ateistów powinien wystąpić nawrócony człowiek, zamiast głosić przewrotnie, że "dziś ateizm oznacza niewiarę w fałszywych bogów, a wiarę w prawdziwych." Niech słowo ateizm znaczy ateizm, a słowo - wiara w Boga w Niebie - wiarę w prawdziwego Boga poza światem.
Przeprowadzka ludzi z biednych wsi do dostatnich miast i zmiana obyczajowości na nowoczesną miejską niesie regres a nie progres człowieczeństwa i autorytety filozofii, religii, sztuki nie powinny podążać za tą zmianą.
Andrzej Dobrowolski
Link zamiast ilustracji - KLIKNIJ TU.